Rozdział 5-Rozstania i powroty


 Jest tylko jeden ratunek dla zmęczonej duszy - miłość do drugiego człowieka.
José Ortega y Gasset


O umówionej godzinie zgłosiliśmy się pod kawiarenka po Darka,następnie w trójkę udaliśmy się do centrum handlowego,aby zakupić jakieś prezenty dla Dawida.
Ja kupiłem mu dość kosztowny zestaw kosmetyków,Paweł wybrał dla niego płytę jego ukochanego Within Temptations,a Darek zaszalał i kupił mu zestaw gier komputerowych.
Po wyjściu z centrum handlowego zadzwonił mój telefon. Odebrałem i usłyszałem głos brata.
-Hej,ja już wracam do domu,o której będziesz z Pawłem?-
-Będziemy jeszcze przed tobą,nie martw się.-zapewniłem go.-I będzie z nami jeszcze kolega Damiana,którego przypadkiem poznaliśmy w kawiarni.-
-O,to super,będzie nas więcej!-ucieszył się.
-No,o to chodzi.-przytaknąłem.-Dobra,młody,my już idziemy do domu,będziemy na ciebie czekać.-
-Spoko,brat,ja też niedługo będę,cześć.-rozłączył się.
Do domu dotarliśmy po kilku minutach,po drodze zahaczając o sklep,w celu zakupienia alkoholu,tym razem w postaci szampana i czterech butelek słodkiego,węgierskiego wina.
Kupiłem jeszcze ciasto i trochę wędliny,następnie udaliśmy się do domu.
Wstawiłem szampana i wina do lodówki,zrobiłem kawę i czekaliśmy na młodego i Damiana.
Po krótkiej chwili dotarł Damian,wszedł do pokoju i wyglądał na zdziwionego obecnością Darka.
Jednak kulturalnie się przywitał i usiadł,prosząc o kawę.
Widać było,że nie cieszy go obecność kolegi,co starał się ukryć. A jednak nie umknęło to uwadze Darka,który wyraźnie zaczął czuć się nieswojo.
Obserwowałem ich zachowanie uważnie,do chwili,kiedy musiałem wyjść do kuchni i zalać kawę.
Kiedy wróciłem z parującymi kubkami,Damian rozmawiał z Pawłem i totalnie zlewał Darka.
Nie podobało mi się zachowanie kuzyna,ale postanowiłem je chwilowo ignorować.
Właśnie chciałem zagaić jakiś luźny temacik z Darkiem,kiedy do domu wszedł Dawid,otrzepując się z śniegu.
-Hej wszystkim,ale kurde zimno!-wypalił od drzwi i zabrał się za zdejmowanie butów i kurtki.
Nie dane mu było dokończyć tej czynności,drzwi otwarły się z impetem,wpychając go do pokoju,a w przedpokoju pojawiła się Paulina,nasza siostrzenica.
-Brywieczór wujaszki i reszto narodu!-krzyknęła i wpadła do pokoju,przekraczając leżącego Dawida. Zaczęła wszystkich ściskać,witając się wylewnie,jak to miała w zwyczaju.
Potem podniosła mojego brata i również go uściskała.
-Przepraszam cię,w końcu to twoje święto dzisiaj,a ja tak wpadam i znienacka obalam cię na glebę.-ucałowała go w oba policzki.-Wszystkiego najlepszego,mój najmłodszy wujaszku.-
-Daj już spokój z tymi wujkami,jesteśmy w tym samym wieku.-Dawid uśmiechnął się i w końcu pozbył się butów i kurtki.
Paulina mówiła na nas żartobliwie „wujaszki”,choć doskonale wiedziała,że może na nas mówić po imieniu i ze względu na niewielka różnicę wieku,nikt nie będzie jej miał tego za złe.
-No to,skoro jesteśmy w komplecie,proponuję napić się za zdrowie solenizanta.-powiedziałem,wstając i wychodząc do kuchni po szampana. Postawiłem butelkę na stole i podałem każdemu szampankę.
-Czyń honory.-powiedziałem do Dawida,podając mu butelkę szampana. Dość niezgrabnie zabrał się za otwieranie jej,ale po dłuższej chwili udało mu się i korek z hukiem walnął w sufit.
Zaczął nalewać musujący płyn do szampanek,rozlewając na stole niewielką ilość.
Uniosłem oczy w górę i wyszedłem do kuchni po ściereczkę,aby sprzątnąć bałagan.
Wróciłem akurat na toast,Damian podał mi kieliszek i wypiliśmy,życząc Dawidowi wszystkiego najlepszego. Dawno nie widziałem brata tak szczęśliwego,cieszyło go nasze towarzystwo,uśmiechał się szeroko,ściskał każde z nas serdecznie i dziękował.
Jego twarz dosłownie rozpromieniła się,kiedy zaczęliśmy mu wręczać prezenty.
-O matko,dziękuję,uwielbiam tę płytę!- zachwycił się prezentem od Pawła i uściskał go tak mocno,że ten na chwilę stracił oddech.
-Może od razu posłuchamy?-zapytał,kiedy oderwał się od Pawła,
-To twój dzień,ty decydujesz czego dzisiaj słuchamy.-zachęciłem go.
Niemal ślizgiem podbiegł do wieży i wrzucił płytę do odtwarzacza. Rozbrzmiały pierwsze dźwięki jego ulubionej piosenki,a ja nalałem każdemu po kolejnym kielichu szampana.



Powoli zaczęły się nawiązywać jakieś rozmowy,atmosfera zrobiła się przyjemna,ale Damian wciąż unikał wzroku Darka,starał się nie zwracać na niego uwagi. Widziałem,że chłopak był coraz bardziej zażenowany,nie czuł się dobrze i był bliski opuszczenia nas,dlatego zagadałem do niego.
-Podoba ci się taka muzyka?-
-Pewnie,bardzo lubię taki gotycki styl,choć osobiście gustuję w nieco mocniejszych brzmieniach.-
-Cóż,jeśli nam Dawid pozwoli to posłuchamy niedługo czegoś mocniejszego,ja tez lubię nieco cięższe klimaty.-uśmiechnąłem się do niego,co chyba trochę go uspokoiło.
-Widzę,że gracie sobie.-wskazał głową na gitary,stojące w stojakach,dwie moje i jedną Dawida.
-Tak,trochę sobie gramy,ja amatorsko w zespole a Dawid się uczy ze mną.-potwierdziłem.-Paweł też gra,jest bardzo dobry .-
-Weź,ja i dobry,nawet tak nie gadaj.-zaprzeczył Paweł.-Do pięt ci nie dorastam.-
-Przesadzasz,jesteś bardzo dobry,słyszałem.-pokiwałem głową z uznaniem.
-Dzięki,ale do ciebie jeszcze dużo mi brakuje.-zaczerwienił się.
-To liczę na to,że was kiedyś razem usłyszę.-Darek spojrzał na nas z uśmiechem.
-To już zależy od solenizanta,ale myślę,że jest taka opcja nawet jeszcze dziś.-pokiwałem głową.
Dzięki tej rozmowie Darek poczuł się nieco swobodniej,porozmawiał potem z Pauliną i z Dawidem,widać było,że zaczyna się dobrze czuć. Tylko Damian nie zamienił z nim ani jednego słowa,co zaczęło mnie zastanawiać. Co było między nimi? Czyżby mieli jakieś zatargi,albo chowali do siebie urazy? Bardziej wyglądało na to,że to Damian coś ma do Darka. Tego nie wiedziałem,ale czułem,że wszystko się wyjaśni w trakcie imprezy.
Póki co skończył się szampan,więc udałem się po butelkę wina i rozlałem po lampce. Alkohol sprawił,że rozmowy stały się bardziej swobodne,głównie słychać było głos Pauliny,która czuła się doskonale w towarzystwie samych chłopaków i bawiła się świetnie. Opowiadała właśnie jakiś dość sprośny dowcip o seksie oralnym,który rozbawił nasz szczerze.
Tylko Damian nawet nie drgnął,poprawił jedynie okulary i spojrzał na Darka kątem oka.
Ten zrobił się czerwony i spuścił wzrok. Wyglądał na smutnego,ale nie bardzo wiedziałem w czym tkwi problem.
-A słyszeliście o dwóch drwalach?-Paulina popisywała się kolejnym dowcipem.-Idzie przez las dwóch drwali z siekierami. Już kilka tygodni siedzą w tym lesie,wycinają drzewa,z daleka od rodzin. Nagle wychodzą na drogę,patrzą,a tu stoi piękny sportowy samochód,maska jest otwarta a w silniku grzebie piękna blondynka o długich nogach,w spódniczce mini. Drwale podchodzą i pytają: Możemy w czymś pomóc? Blondynka mówi: Byliby panowie tak dobrzy,i zerknęli do silnika? Drwale podrapali się po głowach,nie znali się kompletnie na technice. Jeden podszedł,stuknął styliskiem siekiery i nagle cud,silnik zaczął pracować! Blondynka zadowolona dziękuje im: Panowie,dziękuję bardzo,jak mogę się odwdzięczyć? Drwale zakłopotani odpowiadają: Nie trzeba,my nie wiemy jak to zrobiliśmy nawet. Blondynka; Ale nalegam,nie mam pieniędzy,ale mogę zapłacić w naturze,macie prezerwatywy? Drwale na to spojrzeli na siebie,nie wiedzieli nawet co to prezerwatywy. Nic nie szkodzi.-mówi blondynka; Mam na szczęście jakieś w torebce. Każdy po kolei ją przeleciał,potem drwale wrócili do pracy w lesie a blondynka pojechała w swoją stronę. Minęły dwa tygodnie,idą drwale przez las,jeden pyta: Ty,ona pisała do ciebie? Drugi mówi: Nie,a do ciebie? Pierwszy pokręcił głową: Do mnie też nie pisała. Na to drugi: To może już zdejmiemy te gumki?-
-O kurwa,padłem!-Dawid ryczał ze śmiechu na ziemi.-Że oni te prezerwatywy nosili przez dwa tygodnie?!-
-Fuu!-Damian skrzywił się.-To było dość obrzydliwe.-
-Oj,daj spokój,to tylko dowcip.-skarciłem go delikatnie wzrokiem.
-I to dobry.-potwierdził Paweł.
-No dobrze,to może ja nie rozumiem takiego humoru.-Damian wyglądał na obrażonego.
-Oj,nie dąsaj się,wujas,wiesz,że mam dość specyficzne poczucie humoru.-Paulina dziabnęła go łokciem w żebra.
-Taa,zdecydowanie swoim zboczeniem przewyższasz nas wszystkich.-kuzyn pokiwał głową i uśmiechnął się.
-Święty się odezwał!-pokazała mu język.
Wszyscy zaczęli się śmiać i od razu zrobiło się jakoś przyjemniej,nawet Darek śmiał się cicho.
Dawid polał znowu po kieliszku wina,w tle grała muzyka,było niemal rodzinnie.
Paulina oczywiście nie mogła się powstrzymać od delikatnie erotycznych sugestii.
-Oj,ale dziwnie się czuję,ja jedna na tylu facetów.-zaśmiała się zalotnie.-Aż strach pomyśleć,co by było,gdyby wam się nagle zachciało.-
-Spokojnie Paula,z mojej strony nic ci nie grozi.-Damian uspokoił ją.-I nie z powodu tego,że jesteś córką mojej siostry.-
-Wiem wujaszku,doskonale wiem,że wolisz ładnych chłopców.-znów zaśmiała się zalotnie.-A takich tu nie brakuje dzisiaj. Jeden nawet byłby dla ciebie idealny,znając twój gust.-
Wypowiedziała te słowa,spoglądając na Darka,który zawstydził się i spuścił wzrok.
-Tu byś się pomyliła...-odpowiedział Damian,mierząc chłopaka wściekłym wzrokiem.
W tym momencie byłem pewien,że tych dwóch coś łączy,lub łączyło. Coś,co prawdopodobnie się skończyło z czyjejś winy.
Darek wstał nagle z niewyraźną miną i powiedział.
-Wybaczcie,ale sądzę,że na mnie już czas.-
-Nie żartuj,dopiero zaczynamy.-Dawid powiedział zaskoczony takim zachowaniem długowłosego.
-Serio,najlepiej będzie jak sobie pójdę.-Darek podniósł ręce.-Nie chcę psuć komuś humoru.-
-Daj spokój,nikomu nie psujesz humoru,impreza się dopiero rozkręca.-zaprotestowałem energicznie.
-Mów za siebie...-szepnął Damian.
Spojrzałem na niego wściekły i już miałem wyrazić swoje niezadowolenie jego chamskim zachowaniem,kiedy Darek wybuchnął.
-Kurwa,przepraszam cię,nie wiedziałem,że masz taki problem,nie powiedziałeś mi o tym!-pochylił się nad Damianem i wykrzyczał mu to prosto w twarz.-Jeśli ci to pomoże,to daj mi teraz w twarz,bo najwyraźniej to TY masz z tym problem,a nie ja!!-
-Zamknij się...-syknął Damian i wstał,zdejmując okulary.
Popchnąłem go z powrotem na fotel.
-Chwileczkę,kuzynku,nie bądź taki narwany,bo i ja mogę się zdenerwować-
Spojrzał na mnie wściekły,ale po chwili się uspokoił. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego,że potrafię być niemiły,kiedy ktoś mnie zdenerwuje. Wskazałem palcem na Darka.
-Ty też siadaj.-
Bez szemrania wykonał moje polecenie.
-A teraz śpiewać,w czym problem.-powiedziałem stanowczym tonem.-Nie będziemy rozpieprzać urodzin mojego brata,bo wy macie jakieś problemy do siebie.-
Darek podniósł oczy i cicho powiedział.
-Mówiłem,że to nie jest najlepszy pomysł,żebym przychodził...-
-Coś podobnego,geniuszu.-wycedził kuzyn.
-Cisza!-podniosłem głos.-Pomysł był zajebisty,bo to był mój pomysł,a ja nie miewam złych pomysłów,czy to jest jasne?!-
Wszyscy,z Dawidem,Pawłem i Pauliną włącznie,siedzieli cicho i patrzyli na mnie jakbym był sędzią i katem w jednym.
-A teraz gadać,o co chodzi,bez marudzenia.-
-Nie twoja sprawa...-zaczął Damian,ale przerwałem mu.
-Mylisz się kuzynie,wszystko co dotyczy ciebie,jest moją sprawą,ponieważ jesteśmy rodziną.-
-Nie chcę o tym mówić...-powiedział cicho.
-Dla czego? Boisz się,czy wstydzisz?-zapytałem.
-To drugie...-odpowiedział i spuścił oczy.
-Drugi pokój,teraz.-znowu mój stanowczy ton zmusił go do posłuszeństwa. Wskazałem na Darka.-Ty też,pogadamy w trójkę.-
Bez szemrania udali się ze mną do drugiego,mniejszego pokoju.
-Słuchajcie.-zniżyłem głos.-Nie wiem co między wami jest,ale jak mi się zaraz nie pogodzicie,to obaj dostaniecie po łbach,bo takim zachowaniem psujecie urodziny Dawida.-
-Ty nie wiesz,o co chodzi...-Damian znowu szepnął cicho.
-I właśnie dla tego nikt nie wyjdzie z tego pokoju,dopóki się nie dowiem.-
-Daj spokój,to bardzo osobista sprawa.-powiedział Darek.
-Mam prawo znać osobiste sprawy swojego kuzyna,tym bardziej,że wygląda na to,że sam nie daje sobie z nimi rady.-mój stanowczy ton najwyraźniej działał. Damian zaczął mówić,jąkając się.
-Bo..my kiedyś byliśmy razem z...z Darkiem..-przerwał na chwilę.-I kiedyś doszło między nami do...do zbliżenia...intymnego...-
-Tak? I co się stało?-zapytałem bez skrępowania.
-I..ten..noo,ja mam taki...defekt...-
-Idiota,czy ja ci powiedziałem,że to dla mnie jakiś problem?!-wybuchnął Darek.-Kocham cię,durny łbie,nic tego nie zmieni,nawet ten twój wyimaginowany defekt!-
-Na-na prawdę?-teraz Damian miał łzy w oczach.-Kochasz mnie,mimo tego,że jestem obrzezany?-
-Oczywiście,że cię kocham,nawet nie zdajesz sobie sprawy,jak za tobą tęskniłem.-
Objął go a w jego oczach również zobaczyłem łzy. Nie wiem dlaczego,ale mimowolnie pomyślałem o Pawle,o tym jak na mnie działa. Potrząsnąłem głową.
-Dobra,chłopaki,czyli mam rozumieć,że między wami już wszystko dobrze?-zapytałem.
-T-tak,tak,już wszystko jest w porządku.-Damian pokiwał głową i otarł łzy.-Dzięki za to,że zmusiłeś nas do rozmowy-
-W takim razie otrzeć łezki i wracajmy do reszty,bo jeszcze zaczną plotkować,że coś tu razem robimy.-zaśmiałem się.
Wróciliśmy do reszty w zdecydowanie lepszym humorze,od razu polałem wszystkim po kieliszku wina. Dawid i Paweł patrzeli na mnie,jakbym był jakimś prezesem lub kimś w tym rodzaju. Paulina od razu zorientowała się,że chłopaki już zmienili stosunek do siebie,więc powiedziała.
-A nie mówiłam,ze jest tu chłopak,który idealnie do ciebie pasuje,wujaszku?-
-Miałaś rację,jest idealny,tylko ja jestem kretynem i tego nie widziałem.-przytaknął,uśmiechając się. Chwycił Darka za rękę i splótł swoje palce z jego. Dawid patrzył na nich zauroczony,Paulina promieniała,jakby była wyrocznią. A Paweł ukradkiem rzucał spojrzenia w moją stronę,co oczywiście nie uszło uwagi Pauliny. Sam też spojrzałem na niego,mając w głowie jego ciepłe dłonie i piękny uśmiech.
-Oj,czuję miłość w powietrzu!-Paula zaświergotała jak kanarek i zatrzepotała rzęsami.
Podziwiałem jej umiejętność wyczuwania takich spraw,ale oczywiście udawałem,że te słowa skierowała do Damiana i Darka.
Dawid wstał i podniósł kieliszek.
-Proponuję napić się za wasze szczęście.-
-Jestem za.-wstałem,również podnosząc kieliszek. Za moim przykładem poszedł też Paweł a chwilę po nim Paulina i nasza zakochana para.
-Wasze zdrowie.-powiedział Dawid i wychyliliśmy wino do dna. Paulina nie mogła się powstrzymać i wypaliła.
-Gorzko,gorzko!-
-Daj spokój,to nie wesele.-upomniałem ją z uśmiechem.
-A co tam,dla nas to szczęśliwy dzień.-powiedział Damian i zbliżył usta do ust Darka. Pocałowali się namiętnie,nie zwracając na nas uwagi. Wyglądali tak słodko,poczułem ciepło w żołądku i mimowolnie spojrzałem znowu na Pawła,wtedy nasze spojrzenia spotkały się... Ach,żeby tak choć raz poczuć smak jego ust,dotknąć jego cudownego ciała i zapomnieć o całym świecie,patrząc w jego wspaniałe,czarne oczy... Podobno pragnienie czegoś,to też rodzaj tęsknoty...

9 komentarzy:

  1. no no no, coraz lepiej moim zdaniem, ci wychodzi to opowiadanie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie,staram się ciągle doskonalić swoje skromne umiejętności ^^

      Usuń
  2. Proszę, proszę, proszę o więcej scen erotycznych ^3^
    No i Karol z Pawłem mają się już spiknąć. (*^□^*)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cierpliwości,będą i sceny erotyczne i już niedługo między głównymi bohaterami zacznie się coś dziać na serio ;)

      Usuń
  3. Noo stary talent to Ty masz :) czekam na dalsze rozdziały :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za słowa otuchy,właśnie dzięki takim słowom mam siłę,aby ciągnąć dalej swoje opowiadanie :3 Nowy rozdział już w weekend :)

      Usuń
  4. W końcu obiecałem Ci , iż napiszę tu swoje wypociny więc piszem ...Kochu bardzo i dziękujem za Dedy . więc podpiszę się pod komentarzem wyżej iż STARY MASZ TALENT :D Najbardziej lubię sceny z Dawidem , nie wiem czemu , to chyba jakaś zależność , nieistotne ... Baldzoo mi się podoba i nawet nie potrzeba tych scen erotycznych by czuć ciepło ^.^" ALE WIDAĆ JAK BARDZO SIĘ Z PAWŁEM STARACIE ... PFF ! OKROPNOŚĆ ! Normalnie ! Zaniedbujesz Go xD Ażeby nie było za dużo mych wypocin kończę pisać i pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staramy się? Przypominam, że to tylko opowiadanie i sytuacje opisane w nim, wcale nie musiały wydarzyć się w rzeczywistości ;)
      Na wstępie zaznaczyłem, że opowiadanie jest oparte na prawdziwych wydarzeniach, ale nie sugerowałem, że dotyczą one mnie ani żadnej konkretnej osoby ;)
      Dla tego wszelkich domysłów i sugestii, na temat postaci występujących w opowiadaniu nie potwierdzam ani nie dementuję :D
      A za miły komentarz dziękuję i pozdrawiam :3

      Usuń
  5. Genialne! Co raz bardziej mi się podoba ^^
    Masz talent, nie ma co dyskutować!
    Ale już nie gadam i zaczytję dalej :3

    ~Raven

    OdpowiedzUsuń