Rozdział 15-Rudowłosa Kasia


-Co z tym zrobić?-zapytałem Pawła, pokazując mu czekoladę, którą dostałem od barmanki Kasi, lub raczej, którą zostałem trafiony. Z zainteresowaniem obejrzał opakowanie, zerkając na wypisany pod spodem numer telefonu.
-Zadzwoń, umów się.-powiedział i oddał mi czekoladę. Rozpakowałem ją i poczęstowałem go. Chętnie odłamał kawałek i z lubością wsunął do ust. Zamknął oczy i mruknął z rozkoszą.
-Mmm, prawdziwa szwajcarska czekolada, wspaniała.-powiedział.-Ma dziewczyna gust i gest.-
-No dobrze, niech będzie, że ma.-powiedziałem zniecierpliwiony.-Co mam z nią zrobić?-
Mój piękny chłopak podrapał się po brodzie w zamyśleniu.
-Spotkaj się z nią, ktoś, kto ma taki dobry gust w słodyczach, nie może być złym człowiekiem.-odpowiedział po chwili.
-Mam nadzieję, że żartujesz.-zaśmiałem się nerwowo. Ale Paweł pokręcił głową.
-Jestem bardzo poważny, spotkaj się z nią i porozmawiaj.-
-O czym miałbym z nią rozmawiać?-zapytałem, czując coraz większą wściekłość wobec obojętności mojego chłopaka. W głębi duszy czułem, że to jakiś test, że Paweł coś knuje.
-Dobrze, spotkam się z nią.-powiedziałem lekko zdenerwowany, mając już swój plan.-Ale ty pójdziesz ze mną.-
Mój ukochany uśmiechnął się i złapał mnie za rękę, patrząc mi w oczy.
-Właśnie takiej odpowiedzi oczekiwałem.-przyciągnął mnie bliżej i wstał. Uspokoiłem się nieco i pozwoliłem przytulić. Już wiedziałem na czym polegał test mojego chłopaka. Tym chętniej przytuliłem go i pocałowałem, dając mu znak, że jest dla mnie najważniejszy.
-A teraz zadzwoń do niej, ty biseksualny zwierzaku.-zaśmiał się, odrywając od moich ust.
Wyjąłem telefon z kieszeni i wybrałem numer zapisany na papierku od czekolady. W tym czasie Paweł usiadł mi na kolanach i objął ramieniem moją szyję.
Po kilku sygnałach usłyszałem głos Kasi.
-Słucham?-
-Cześć, tu Karol, ten w którego rzuciłaś czekoladą.-
-Ach, no tak,przystojny gitarzysta.-powiedziała zalotnie.
-Gitarzysta, owszem, czy przystojny, tego nie wiem.-powiedziałem, starając się nadać obojętny ton mojemu głosowi. A nie było to łatwe, komplement barmanki bardzo miło połechtał moje ego, przez co zaśmiałem się sztucznie.
-Oj, przystojniaku, nie bądź taki skromny.-usłyszałem w słuchawce.-Może masz ochotę na nocny spacer po plaży?-
Zastanowiła mnie jej propozycja, więc przez chwilę milczałem. Paweł pomógł mi podjąć decyzję, kładąc rękę na mojej klatce i głaszcząc mnie delikatnie.
-Nie widzę problemu, możemy się spotkać za pół...-zająknąłem się, gdy poczułem dłoń Pawła na moim kroczu.-Za godzinę przy schodach na plażę.-
-Tak długo każesz mi czekać?-powiedziała udając smutny głos.
-Mam jeszcze jedną...ważną sprawę do załatwienia.-zerknąłem na mojego pięknego, który właśnie rozpinał mi spodnie.-Potem będę wolny.-
-No dobrze, to za godzinkę przy schodkach, będę czekała.-zaszczebiotała.-Pa.-rozłączyła się.
Rzuciłem telefon na łóżko i spojrzałem na Pawła głodnym wzrokiem.
-No to mamy randkę.-powiedziałem, zdejmując mu koszulkę.


*************************************************************************************************

Totalnie odprężony i wyluzowany, schodziłem po schodkach w stronę plaży. Pawła zostawiłem pod zadaszeniem, żeby nie rzucał się w oczy. W półmroku widziałem zarys dziewczęcej sylwetki Kasi, która już na mnie czekała. Zszedłem do niej i przywitałem się kulturalnie. Była dość niska, w granicach stu siedemdziesięciu centymetrów, więc patrzyła w górę podczas powitania. Nie wiedziałem co planuje, więc zaproponowałem.
-Może usiądziemy na schodkach?-
-Pewnie, czemu nie.-
Usiedliśmy, otrzepując piasek ze stopni. Nie wiedziałem od czego zacząć rozmowę.
-Umm, dzięki za czekoladę, była bardzo dobra.-
-Proszę bardzo, dla ciebie mogę mieć więcej słodyczy.-spojrzała na mnie zalotnie.
-Nie wiem, czy wytrzymam takie stężenie słodkości w jeden wieczór.-zażartowałem, uśmiechając się krzywo. Poczułem jej dłoń na udzie, powoli przemieszczała ją wyżej.
-A ty co słodkiego tam ukrywasz?-zamruczała jak kotka a jej ręka przesunęła się zdecydowanie za blisko mojego krocza. Chwyciłem ją za nadgarstek i powstrzymałem.
-Kasiu, nie wiem co planujesz, ale nic z tego nie wyjdzie.-
-O, pan niedostępny.-zamruczała znowu.-Nie takich opornych już łamałam.-
-Nie wątpię, ale ja mam kogoś i stanowczo nie biorę pod uwagę możliwości zdrady.-
-Takich też już łamałam.-puściła mi oczko i ścisnęła moje udo.
-Przykro mi, ale ze mną ci się nie uda.-delikatnie, lecz zdecydowanie zdjąłem jej dłoń z mojej nogi. Spojrzała na mnie jak wąż, któremu właśnie sprzed nosa uciekła tłusta mysz.
-Odrzucisz prośbę wygłodniałej kobiety?-jej ton zmienił się, czułem w jej głosie nutkę perfidii. Pokiwałem głową i powiedziałem spokojnym tonem.
-Wybacz, ale w moim przypadku nie ma opcji zdrady.-
-Przecież jej tu nie ma, nie dowie się.-teraz jej głos wskazywał na desperację.-Nie musisz jej mówić, że się ze mną kochałeś.-
Nerwowo zaciskała palce na materiale swojej bluzy, widać było, że jest bardzo zdeterminowana, żeby mnie uwieść.
-Masz rację.-powiedziałem twardo.-Ona się nie dowie. Ale on się dowie, bo nie ukrywam przed nim niczego.-
Wybałuszyła na mnie oczy.
-Jesteś gejem?-zapytała zdziwiona.
-Nie, jestem bi.-pokręciłem głową.-Ale aktualnie jestem z chłopakiem i nie zamierzam tego zmieniać.-
-A nie chciałbyś zrobić tego z dziewczyną?-zapytała z nadzieją w głosie.
-Wybacz, preferuję ssanie kutasa.-
-Ooo, ja też.-uśmiechnęła się szeroko, wciąż mając cień nadziei.
-Źle mnie zrozumiałaś, mam na myśli, że wolę ssać kutasa.-powiedziałem.
-Oj, doskonale zrozumiałam.-pokiwała głową z uśmiechem.-Ale próbuję cię przekonać.-
-Obawiam się, że nic z tego.-powiedziałem stanowczo i zawołałem w stronę schodów.-Kocie, zejdziesz tu do nas?-
Usłyszeliśmy kroki na stopniach, po chwili czujnik ruchu włączył halogen, oświetlający schody. Zobaczyłem sylwetkę Pawła, schodził do nas powoli. Kasia patrzyła spod zmrużonych powiek, nie mogąc pod światło dostrzec twarzy mojego chłopaka.
W końcu stanął przy nas i dziewczyna mogła obejrzeć go w pełnej krasie. Wyglądał przecudownie, jak zwykle piękny i przystojny jak grecki posąg. Katarzyna gapiła się na niego z otwartymi ustami, w końcu wykrztusiła.
-Wy jesteście razem?-
-Od maja.-odpowiedziałem.-Poznaj Pawła, mojego chłopaka.-
Mój czarnowłosy książę podał jej dłoń, którą powoli uścisnęła.
-Matko, jacy wy jesteście piękni.-szepnęła.-Obu bym was przeleciała.-
-Cóż, obawiam się, że dziś pójdziesz spać niezaspokojona.-uśmiechnąłem się do Pawła i puściłem mu oczko.
-Nabijacie się ze mnie?-warknęła.-Jaja sobie robicie, nie jesteście razem?-
-Terapia szokowa.-powiedzieliśmy z Pawłem jednocześnie, spoglądając na siebie.
Złapałem go za rękę i przyciągnąłem do siebie, chwytając w pasie i obejmując.
Nasze usta zbliżyły się i zetknęły, wtedy Kaśka wstrzymała oddech, patrząc na nas.
Poczułem jak Paweł rozchyla wargi więc wsunąłem w nie język i pocałowałem go.
Objął mnie za szyję i zaczął ssać mój języczek, delikatnie pieszcząc mój kark. Usłyszeliśmy jak dziewczyna zaklęła bardzo brzydko pod nosem, odwróciła się na pięcie i wbiegła po schodkach na górę. Nie wytrzymałem i zaśmiałem się, odrywając się od ust mojego pięknego.
-Szkoda, że nie widzieliśmy jej miny.-parsknąłem śmiechem.-Ale reakcja była bezcenna.-
-No cóż, dziś chyba będzie musiała zadowolić się sama.-zaśmiał się Paweł.
-A skoro już tu jesteśmy, to może pójdziemy na ten romantyczny spacer przy świetle księżyca?-zaproponowałem.
-Nie śmiem odmówić, z przyjemnością.-mruknął zalotnie i złapał mnie za rękę. Ruszyliśmy brzegiem morza, obejmując się czule.


************************************************************************************************

Obudził mnie sygnał wiadomości w telefonie. Podniosłem się leniwie i sięgnąłem przez śpiącego Pawła po telefon leżący na stoliku. Odczytałem wiadomość na wpół przymkniętymi oczami.
-"Cześć, tu Kasia. Możemy pogadać?"-
Westchnąłem i pomyślałem, że ona chyba jeszcze nie ma dość. Odpisałem bez pośpiechu.
-"A czy jest o czym rozmawiać?"-
Nie czekałem długo na odpowiedź, po chwili telefon znowu zadźwięczał.
-"Chcę z wami dwoma pogadać, nie zajmę wam dużo czasu."-
-"Zgoda, może po południu?"-
-"Pasuje, akurat skończę swoją zmianę za barem."-
Odłożyłem telefon i wróciłem do swojego księcia, który spokojnie oddychał przez sen. Mój szatański plan przewidywał obudzenie go,lecz nie chciałem robić tego zbyt brutalnie. Zanurkowałem pod kocem i zacząłem delikatnie całować jego klatkę piersiową. Zamruczał rozkosznie i poruszył się. Zniżałem się coraz bardziej, całowałem jego piękny, płaski brzuszek a moje rączki zaczęły wędrówkę jeszcze niżej. Westchnął głośno i odruchowo rozłożył nogi, pozwalając mi działać. Położyłem dłoń na jego kroczu i poczułem szybko powiększającą się męskość. Zacząłem go pieścić delikatnie przez bokserki, co wywołało serię cichych jęków i westchnień. Przez materiał bokserek czułem, że jego członek jest w pełnej gotowości. Zacząłem go delikatnie podgryzać przez cienką bawełnę. Czułem jak pulsuje, był naprężony i, hmm,na prawdę spory. Uchyliłem lekko ściągacz jego bokserek i zajrzałem pod nie. Dotknąłem językiem odsłoniętej główki i w nagrodę usłyszałem przeciągły jęk. Zdecydowanie ściągnąłem mu bokserki, unosząc lekko jego biodra i łakomie spojrzałem na jego nabrzmiałego członka.
-Czas na lizaczka.-mruknąłem do siebie.-Lollipop, lollipop...-
Polizałem go delikatnie, ujmując nasadę jego penisa dłonią. Paweł zajęczał cicho i szerzej rozstawił uda. Chwyciłem jego twardego członka i objąłem wargami, czując podniecający zapach jego krocza. Mój niesamowicie przystojny chłopak przebudził się i zmierzwił moje włosy.
-Cudowna pobudka, myszko.-wyszeptał. Mrugnąłem do niego porozumiewawczo i mocniej wessałem jego męskość. Słyszałem, jak nabiera głośno powietrza i wypuszcza je z sykiem. Wplótł palce w moje włosy, czułem jak napina pośladki. Zerknąłem na jego twarz, malował się na niej wyraz błogości, miał przymknięte oczy i lekko uchylone usta. Był piękny, jak zawsze. Kochałem jego szlachetną twarz, te pełne usta i wspaniałe, czarne brwi. Chciałem sprawiać mu rozkosz bez ustanku, widzieć ten szczęśliwy uśmiech na jego pięknej twarzy.
Poczułem drgnięcia jego mięśni, oddychał coraz szybciej, jego brzuch napinał się rytmicznie. Jego członek pulsował w moich ustach ale nie przestawałem go ssać. Pociągnął mnie mocniej za włosy, napiął pośladki i po chwili poczułem na języku charakterystyczny smak spermy. Ssałem go jeszcze przez chwilę, spijając ostatnie krople, następnie uniosłem głowę i spojrzałem na rozmarzoną twarz mojego ukochanego. Przełknąłem zawartość ust i podniosłem się, zbliżając twarz do jego twarzy.
-Ja już zjadłem śniadanie, teraz kolej na ciebie.-powiedziałem uśmiechając się i pocałowałem go w policzek.
-Daj mi go.-wyszeptał próbując niecierpliwie zdjąć mi bokserki. Powstrzymałem go.
-Nie, nie, kocie.-pokręciłem głową z wrednym uśmiechem.-Wstajemy, myjemy się i idziemy na śniadanie.-
-Dlaczego...-jęknął masując mnie przez bokserki.
-Na przyjemności będzie czas później, teraz podnoś ten zgrabny tyłeczek i ruszaj się.-
Podniosłem się, uwalniając go spod ciężaru mojego ciała. Próbował mnie jeszcze zatrzymać, ale byłem nieugięty. Pociągnąłem go za rękę, zmuszając do powstania z łóżka, co nie było trudne. Niechętnie usiadł i spojrzał wygłodniałym wzrokiem na moje wypchane krocze.
-Jak można zmarnować taką piękną erekcję.-jęknął ponownie i przeciągnął się rozkosznie.
-Erekcja nie zając, nie ucieknie.-zaśmiałem się.-Wstawaj, reszta pewnie już na nas czeka ze śniadaniem,-
Podniósł się z ociąganiem, zgarnął bokserki z szafki i poszedł pod prysznic. W tym czasie zająłem się posłaniem łóżka i ogarnięciem pokoju. Następnie przygotowałem dla siebie bieliznę na przebranie i poczekałem, aż Paweł wyjdzie z łazienki. Zmieniliśmy się pod prysznicem, szybko się umyłem i opuściłem łazienkę. Mój chłopak czekał już na mnie w pełni ubrany i gotowy do wyjścia, więc szybko założyłem ciuchy i zeszliśmy na śniadanie. Reszta chłopaków już siedziała przy stole, czekając na podanie śniadania. A więc nie spóźniliśmy się, zdążyliśmy właściwie na ostatnią chwilę. Jak tylko usiedliśmy zza baru wyszła niezwykle sympatyczna, starsza pani, niosąc nam świeże bułeczki, kakao i mnóstwo pysznego twarożku doprawionego na słodko cukrem i cynamonem. Jedząc, zastanawiałem się gdzie podziewa się barmanka Kasia, ale w końcu pojawiła się za barem, obsługując Roberta, który po śniadaniu koniecznie musiał napić się piwa. Uśmiechnęła się do nas i pokiwała ręką, jakby wczoraj nic się nie wydarzyło. Cóż, zobaczymy jak przebiegnie nasza popołudniowa rozmowa. Skończyliśmy śniadanie, więc zamówiliśmy sobie z Pawłem kawę i po pączku na osłodę. Zastanawiałem się, co będziemy robić przez czas pozostały do spotkania z Kasią. Postanowiłem zabrać mojego pięknego na spacer po mieście, może zjeść jakąś rybkę w jednej z wielu smażalni, które rodziły się w sezonie letnim jak grzyby po deszczu. Przedstawiłem mu swój plan przedpołudnia, na który chętnie przystał. Oczywiście mój plan przewidywał również zabranie z nami Dawida, żeby nie siedział przy piwie z resztą bandy. Skończyliśmy kawę i nasze pączki i wstaliśmy od stołu. Pozostali zdecydowali się zostać w pensjonacie i spędzić niezwykle produktywnie czas, racząc się darmowym piwem, co bez wątpienia mogło się skończyć jedynie utratą przytomności w wyniku upojenia alkoholem. Zabraliśmy młodego i udaliśmy się na spacer po mieście. Co prawda nie bardzo było tu co zwiedzać, gdyż mieścina nie grzeszyła wielkością. Ale pogoda dopisywała i każda chwila spędzona na słońcu z najbliższymi mi osobami była bardzo przyjemna. Po dłuższym spacerze ujrzeliśmy wesołe miasteczko i z dzikim entuzjazmem rzuciliśmy się na wszelkie możliwe karuzele i inne atrakcje. Po dwóch godzinach szaleństwa na wesołym miasteczku opuściliśmy to miejsce rozpusty dla dzieci, tych małych i tych nieco większych, jak my ;)
Zataczając się jak pijani, co było skutkiem długotrwałego ruchu obrotowego różnych urządzeń, poszliśmy do pierwszej napotkanej smażalni na lekki posiłek. Dawid cieszył się jak dziecko z wizyty w wesołym miasteczku, aczkolwiek atrakcje serwowane w tym miejscu nie wpłynęły na niego zbyt dobrze, ponieważ zanim zamówiłem smażoną flądrę musiał udać się do ubikacji i zwrócić zjedzone wcześniej śniadanie. Jednak wrócił do nas uśmiechnięty, chociaż lekko blady. Klapnął na plastikowe krzesełko i westchnął.
-Uff,chyba za dużo atrakcji jak na jeden dzień.-
-Może za dużo zjadłeś rano.-zaśmiał się Paweł.
Młody pokręcił głową i powąchał rybę z frytkami, którą właśnie przyniosła pani ze smażalni.
-Niee, tyle co zwykle, zaledwie osiem bułeczek.-powiedział Dawid. Spojrzeliśmy na siebie z Pawłem.
-Nawet we dwoje tyle nie zjedliśmy.-zaśmiałem się.-Masz apetyt, młody.-
-Rosnę, muszę dużo jeść.-powiedział młody i napoczął rybkę.
-Cóż, smacznego.-Paweł wzruszył ramionami z uśmiechem i chwycił za plastikowy widelec. Zaczęliśmy jeść, rybka była bardzo smaczna a frytki chrupiące. Do tego była surówka z czerwonej kapusty, wszystko było pyszne więc zjedliśmy ze smakiem. Dawid wytarł usta serwetką, rozsiadł się wygodnie i powiedział.
-No, podrażniłem żołądek a teraz bym coś zjadł.-pomasował się po brzuchu.
-Nie żartuj.-zdziwił się Paweł.-Ja już jestem pełny, nic więcej nie zmieszczę.-
-Serio, jeszcze bym coś ugryzł.-skrzywił się młody.
-To wracamy do pensjonatu, tam sobie coś zjesz.-powiedziałem i wstałem od stolika.-I tak już na nas czas, mamy się spotkać z Kaśka.-
Paweł spojrzał na mnie swoimi czarnymi jak noc oczkami.
-Nie mówiłeś nic, że się z nią umówiłeś.-
-Przez naszą...pobudkę zapomniałem ci powiedzieć, że pisała do mnie rano.-podrapałem się zakłopotany w głowę.-Chciała porozmawiać z nami dwoma, ale nie pisała o co chodzi.-
-No to chodźmy.-mój piękny podniósł się z krzesełka.-Dochodzi piętnasta, ona pewnie zaraz skończy zmianę.-
Ruszyliśmy w drogę powrotną do pensjonatu i w ciągu kilkunastu minut dotarliśmy na miejsce. Udaliśmy się do Tawerny, gdzie Kasia akurat czekała na swoją zmienniczkę.
Zamówiłem dwie kawy dla siebie i Pawła, a dla Dawida gigantycznego hamburgera z toną surówki i colę. Dziewczyna przyjęła zamówienie i poszła na zaplecze aby przygotować to co zamówiliśmy. Dość szybko uwinęła się z przygotowaniem naszej kawy i jedzenia dla młodego, przyniosła nam wszystko do stolika i powiedziała.
-Dajcie mi jeszcze piętnaście minut, moja zmiana się spóźnia.-
-Spokojnie, nigdzie nam się nie śpieszy.-pokiwałem głowa, słodząc kawę.
-Fajnie.-uśmiechnęła się i spojrzała na Dawida.-A to kolega?-
-Nie, to mój młodszy brat, Dawid.-odpowiedziałem i zwróciłem się do młodego.-Przywitaj się ładnie.-
Młody oderwał zęby od hamburgera, przełknął to co miał w ustach, wstał i przywitał się z barmanką. Kasia uśmiechnęła się do niego.
-Czy wy wszyscy musicie być tacy wysocy?-zachichotała.
-To geny po tatusiu.-powiedział młody z uśmiechem i niezwłocznie wrócił do konsumowania swojego burgera.
-No tak.-Kasia znowu się zaśmiała.-To ja wracam na chwilę za bar, przyjdę jak zjawi się moja zmienniczka.-
Odwróciła się i wróciła za kontuar, gdzie już czekało kilku klientów.
-Ciekawe, czego może od nas chcieć.-zastanowił się Paweł.
-Przekonamy się za jakiś czas.-wzruszyłem ramionami.-Mam nadzieje, że nie będzie próbowała tego co w nocy.-
-A co było w nocy?-Dawid podniósł na mnie wzrok, zaciekawiony i przestał przeżuwać.
-Nic takiego, taka mała rozmowa, która przybrała dość nieoczekiwany obrót.-zaśmiał się Paweł. Przytaknąłem mu, uśmiechając się krzywo i popijając kawę.
-Młody, mam prośbę.-zwróciłem się do Dawida.-Zostawisz nas jak przyjdzie Kasia? Chcieliśmy pogadać na osobności.-
-Załatwione, pójdę do chłopaków, może sobie pogramy.-zgodził się bez oporów.
Kilka minut później przyszła do nas barmanka i oznajmiła, że właśnie skończyła swoją zmianę. Zaprosiliśmy ją do stolika a Dawid wstał i powiedział, że idzie do reszty chłopaków. Dziewczyna poszła na chwilę za bar i wróciła do nas z butelkami piwa. Postawiła je na stoliku i usiadła z nami.
-To od kapitana, powiedział, że mam wam dzisiaj dawać piwo, jeśli tylko będziecie chcieli.-
-No tak, nasza wygrana.-Paweł walnął się w czoło.-Zupełnie wyleciało mi z głowy.-
-Martin zawsze pamięta o zwycięzcach, przekazał mi rano polecenie, że macie dzisiaj przez cały dzień piwo na życzenie.-powiedziała Kasia i podniosła swoją butelkę.-No to za waszą wygraną, zresztą zasłużoną.-
Napiliśmy się i zapadła dość niezręczna cisza. Dziewczyna spoglądała na nas jakby zdenerwowana, ale po chwili odezwała się.
-Chciałam was przeprosić za swoje zachowanie w nocy.-zawstydziła się.-Wyszłam na dziwkę, nie chciałam, żeby tak to wyglądało.-
-Nie przejmuj się, znamy koleżankę, która potrafi zaskoczyć jeszcze bardziej.-powiedział Paweł, ewidentnie mając na myśli naszą koleżankę z klasy, Annę.
-Prawda, znamy taką jedną.-pokiwałem głową, uśmiechając się na wspomnienie naszych majowych przygód w Poraju. Kasia zaczerwieniła się i uśmiechnęła nieśmiało.
-Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe.-powiedziała.-Przepraszam was za moją reakcję, ale nie często spotykam ludzi odmiennej orientacji.-
Podniosłem butelkę i powiedziałem.
-Napijmy się za to, że to akceptujesz.-
-Z przyjemnością.-stuknęła się z nami piwem.-Miłość jest miłością, każdy ma do niej prawo.-
Wypiliśmy do końca nasze piwa i odłożyliśmy butelki na stolik. Kasia zebrała je.
-Wymienić na pełne?-zapytała, podnosząc się od stolika.-Napijemy się za naszą znajomość.-
-Bardzo chętnie.-powiedzieliśmy niemal równocześnie z Pawłem. Dziewczyna podeszła do baru, wzięła następne trzy butelki i wróciła do nas, uśmiechając się promiennie.
-No to za naszą znajomość, cieszę się, że was poznałam.-uniosła butelkę.-Chociaż okoliczności naszego poznania były dość dziwne.-
-Nie przejmuj się.-odezwał się mój chłopak.-Każdemu zdarza się tak zwana chcica, a czasem ciężko nad nią zapanować.-
Kasia zaśmiała się i napiła piwa.
-Oj, często mi się zdarza.-powiedziała, uśmiechając się krzywo.-A wiecie, jak się raz spróbuje...-
-Wiemy, wiemy.-powiedziałem i zaśmialiśmy się wszyscy szczerze. Przechyliliśmy butelki, opróżniając kolejne piwo. Dziewczyna natychmiast wstała i poszła po następne zaopatrzenie dla zwycięzców. Tak siedzieliśmy prawie do wieczora, pijąc piwo i rozmawiając o wszystkim. Polubiliśmy Kasię, okazała się bardzo miła i trochę zwariowaną dziewczyną, nie przeszkadzała jej różnica wieku. I tak została nawiązana bardzo ciekawa przyjaźń z rudowłosą dziewczyną.

23 komentarze:

  1. Mimo niezbyt zachęcającej do poznania sytuacji, Kasia okazała się być fajna, bardzo przyjemny odwrót spraw.
    Dobry rozdział.. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba :3

      Usuń
    2. noo, o ile moje zdanie się dla ciebie liczy..

      Usuń
    3. Owszem, każdy komentarz się dla mnie liczy w jednakowym stopniu :3

      Usuń
  2. jak zwykle świetne opowiadanie ;) :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdział, panie Kamilu, rozdział :D
      Ale dziękuję, miło mi, że Ci się podoba ^^

      Usuń
  3. Powiem Ci, co Cię może nie zdziwi, że zajebiście piszesz ;3 serio ;3. Z każdym rozdziałem jest coraz lepiej. Przynajmniej takie jest moje zdanie :)
    No i czekam na więcej ;3
    pozdrawiam ;3 i życzę weny ;33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aj, panie Maćku, jak zwykle miły komentarz, dziękuję bardzo i już zabieram się za następny rozdział :3

      Usuń
  4. Jak zwykle świetnie, mam nadzieje że nowy rozdział pojawi się szybko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo^^
      Następny rozdział już "się pisze, myślę, że koło czwartku będzie gotowy :)

      Usuń
  5. Świetne! :3 Strasznie się cieszę z nowego rozdziału, już od kilku dni codziennie sprawdzałam a tu taka niespodzianka dzisiaj, na pewno ten dzień będzie dobry ;D
    Jak zwykle zajścia między Pawłem a Karolem mnie zachwycają...Życzę dalszej weny i jak najszybciej dodanego nowego rozdziału, bo tu się umiera z ciekawości co dalej :3
    ~Tsuki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dziękuję, prace nad nowym rozdziałem już rozpoczęte, myślę, że w okolicach czwartku opublikuję :3

      Usuń
    2. Hymm, jak Ci idą pracę z nowym rozdziałem? :3
      Wiem, że okolica czwartku to równie dobrze piątek czy sobota, ale niestety dla mnie cierpliwością nie grzeszę, i tak tylko chciałam się zapytać ;D
      ~Tsuki

      Usuń
    3. Szczerze mówiąc, to idzie bardzo wolno przez szkołę i inne dodatkowe zajęcia. Przewiduję, że nowy rozdział pojawi się dopiero w drugiej połowie lutego, kiedy zaczną się moje ferie.

      Usuń
  6. awww <3 to jest takie słodkie, że już nie mogę :) i widzę, że związek się rozwija :) bardzo mi się podoba i chcę więcej :D !!! błagam szybko !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, już zacząłem nowy rozdział;) Myślę, że w okolicach czwartku będzie gotowy :D

      Usuń
  7. No to może teraz parę słów ode mnie. Ostatnio zaniedbałam trochę komentowanie Twojego opowiadania (hańba mi ._.), ale to nie znaczy, że tu nie zaglądam. A co do rozdziału.. Karol, jestem pełna podziwu. Naprawdę. W stu procentach zgadzam się z osobami wcześniej komentującymi - z rozdziału na rozdział jesteś coraz lepszy. Niewiem co mogłabym Ci jeszcze napisać, w każdym komentarzu czytasz to samo.. Po prostu świetna robota, jestem z Tobą, tradycyjnie życzę weny.
    + "Jak można zmarnować taką piękną erekcję" - epicke xD / Gaćka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku...Kocham twoje opowiadanie. Rzadko kiedy zdarza mi się że jakieś opowiadanie internetowe mi się podoba ale Twoje jest świetne...Gratuluje talentu. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, właśnie dzięki takim komentarzom aż mi się chce pisać dalej :3
      A mnie się podoba Twój nick XD

      Usuń
    2. hahah. XD Dzięki. ;p

      Usuń
  9. Hej !
    Uznałam że kilka słów ode mnie też będzie ok.
    Opowiadanie całkiem niezłe, widać że masz pomysł. Zdarzają się błędy stylistyczne i interpunkcyjne, ale to nie ważne.
    Czasami w czytaniu przeszkadzają obrazki. Myślę że lepiej by było gdybyś pozwolił czytelnikom puścić wodzę fantazji i wyobrazić sobie postacie. Tak jest dużo lepiej dla odbiorców.
    Linki do muzyki - bardzo dobry pomysł :) nie mam zastrzeżeń.
    Troszkę ukłuło mnie to, że Paweł z Karolem od razu wyznali sobie miłość, ale nie wszystko jest od razu perfekcyjnie, prawda ?
    Radzę abyś dodawał datę wpisów, gdyż za dopiero po komentarzach mogłam stwierdzić czy piszesz regularnie.
    Pamiętaj żeby nie zrobić z tego tasiemca. Mało ludzi to lubi, dlatego lepiej zakończ opowiadanie w dobrym momencie, będzie wtedy wspaniale.
    Ogólnie podoba mi się twoja praca, jeszcze trochę posiedzisz nad warsztatem i będzie ok.
    Załączam link do mojego bloga tak, żebyś mógł ocenić także moje pracę.
    Serdecznie Pozdrawiam !
    Plague.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obrazki jednak zostaną, nie jestem dobry w opisach, więc chociaż w taki sposób pobudzę wyobraźnię czytelników :D Daty wpisów nie będę miały sensu, ponieważ z reguły z regularnością u mnie ciężko :P Nie wiem, czy wyjdzie z tego tasiemiec,ale jakoś muszę pomieścić trzy lata z życia głównych bohaterów. No i gdzie ten link? :]

      Usuń